Miki miał zostać na weekend z nami a jutro miał zostać z Nim mój brat, ale brat jest bardzo zmienny i przed chwilą postanowił jechać. Nie zostało nam nic innego jak szybko Mikiego pakować i wysłać z wujkiem do babci.
Całe szczęście, że ten nasz syn to taki podróżnik i jak słyszy, że gdzieś ma jechać to pierwszy z mieszkania wybiega.
Przynajmniej nam nie jest tak bardzo przykro gdy wyjeżdża, bo widać, że uwielbia te weekendowe wyjazdy do babci.
Uroczy globtroter! :) Może już wiemy, kim będzie w przyszłości... :)
OdpowiedzUsuńHehe...fajnie, że ma takie nastawienie:) Jak ja jechałam rodzić Franulka a teściowej w domu nie było to Wikusia pojechała na noc do bratowej...pierwszy raz poza domem bez rodziców:)Nie było problemów:)
OdpowiedzUsuńświetny jest ten mały podróżnik:)Mój starszy syn też jest taki obieżyświat od małego!
OdpowiedzUsuńsłodki mały podróżnik ;))
OdpowiedzUsuń