piątek, 29 listopada 2013

Domowe przedszkole

Miki w tym tygodniu znowu jest chory i nie chodzi do przedszkola.
Nie ukrywam, że spędzanie całych dni w domu, bo oczywiście spacery nie wchodzą w grę, z delikatnie mówiąc bardzo energicznym przedszkolakiem i z 7-miesięczniakiem, który chciałby już sam się przemieszczać bo bardzo mu się nudzi w jednym miejscu do łatwych nie należy.
Dochodzi  do tego rozmarudzenie Mikiego z powodu kaszlu i kataru, a Wiktora spowodowane ząbkowaniem, i tak się zastanawiam jak my ten tydzień przetrwaliśmy, bo łatwo nie było.
Aby trochę uatrakcyjnić Mikołajkowi areszt domowy, starałam się codziennie coś ciekawego Mu zaproponować. 

I tak:

- we wtorek na drugie śniadanie była własnoręcznie krojona sałatka owocowa;



-w środę piekliśmy szarlotkę, a gwiazdki wycinał Miki, oczywiście w innych czynnościach Mikołaj też koniecznie musiał pomagać;




-w czwartek pokój Mikołajka powoli zaczynał się zmieniać, za sprawą ulic wykonanych z taśmy malarskiej, podłoga cały czas się zmienia, bo dorabiamy ulice, parkingi a w planach mamy wybudowanie całego miasteczka:)



A wieczorem zażywaliśmy kultury:)
W ubiegłym tygodniu znów dopisało mi szczęście i na fb wygrałam wejściówki na premierę spektaklu dla dzieci. Namówiliśmy jeszcze na wspólne wyjście kolegę i w drogę.
W teatrze Mikiemu bardzo się podobało, więc pewnie jeszcze nie raz się wybierzemy.



-a dzisiaj weny brak i wszyscy jacyś tacy do niczego jesteśmy. Na szczęście chłopaki trochę mniej marudni, więc idzie ku dobremu mam nadzieję:)

Dzisiaj mieliśmy z K. wybrać się na przebieraną imprezę andrzejkową w klimacie PRL. 
Ależ ja się na to wyjście cieszyłam. 
Udało się opiekę dla chłopaków zaleźć. U rodziców cały strych przeszukaliśmy w poszukiwaniu strojów.
Niestety w środę się dowiedzieliśmy, że impreza na sobotę przełożona, a nam na sobotę już się nie udało opieki znaleźć:(
No trudno, może za rok się uda.

poniedziałek, 25 listopada 2013

pierwszy ząb i pierwszy śnieg

Wczoraj Wiktorkowi wyrósł pierwszy ząbek, prawa dolna jedynka.
Tłumaczy to ostatnie dość ciężkie jak na Wiktorka noce, bo ogólnie to oczekiwania na ten pierwszy ząbek nawet nie tak straszne było:)

Dzisiaj rano było pięknie biało za oknem:)
Lubię zimę, ale taką białą z lekkim szczypiącym w policzki mrozem:)
A jeszcze bardziej lubię gdy zima przychodzi w takiej porze jak przyjść powinna a nie we wrześniu lub maju.

To dzisiejsze zdjęcie dla Hally z sowami jej produkcji. Zdjęcie zrobione specjalnie do galerii Hally:)


piątek, 22 listopada 2013

środa, 20 listopada 2013

Taki sobie środowy wpis:)))

Na weekend zrobiłam sobie odpoczynek od internetu i całkowicie poświęciłam swój czas na kontakty międzyludzkie:)
Nie pojechaliśmy do rodziców tylko zostaliśmy we czwórkę u siebie i staraliśmy się wykorzystać ten czas najlepiej jak potrafiliśmy.
Tego nam było trzeba:)))

Już środa a ja ciągle jeszcze żyje tamtymi dniami, ale cóż, trzeba zejść na ziemię.

Wczoraj miałam bardzo kuchenne popołudnie, musiałam zrobić dla Mikołajka pierogi i rogaliki na dzisiaj do przedszkola.

Czasami nie chce mi się do przedszkola gotować, ale nie mam wyjścia, a tak naprawdę to lubię to. Bardzo mnie to motywuje do kuchennych eksperymentów i do wypróbowywania przepisów po które prawdopodobnie w innej sytuacji nigdy bym nie sięgnęła.

Tym razem był to przepis na rogaliki marchewkowe.


Pierwsza próbna porcja wylądowała w piekarniku już w piątek i prawie od razu zniknęła, wczoraj robiłam je z podwójnej porcji:)


Dzisiaj nareszcie przyszła przesyłka z jogurtami dla Mikołajka. Ciekawa jestem czy zakupy Mu posmakują.




Miłego dnia:)

piątek, 15 listopada 2013

Jak tanio i łatwo oznaczyc swoje klucze:)


Szukałam fajnych oznaczników do kluczy, ale jakoś nic ciekawego ostatnio nie wpadło mi w oko. Wtedy pomyślałam, że przecież klucze można w prosty i tani sposób oznaczyć samemu w domu.

Ja swój komplet pooznaczałam na trzy sposoby, szukając tego najlepszego. A który się tym najlepszym okazał zobaczcie.



czwartek, 14 listopada 2013

Nowy tron Wiktora

Nasz władca dorobił się nowego tronu:)
Zastanawialiśmy się nad kupnem krzesła do karmienia już od jakiegoś czasu.
Ile ja stron w internecie poprzeglądałam, ile się opinii naczytałam, ale wybór padł na jeden z najpopularniejszych, najprostszych  i nie ukrywajmy najtańszych modeli.
Jak na razie zauważam same plusy tego krzesełka. Pasuje nam do wystroju, nie zagraca a co najważniejsze sam użytkownik jest bardzo zadowolony, bo może siedzieć, obserwować i jeść na naszym poziomie:))



środa, 13 listopada 2013

Poszczęściło się nam:)

My byliśmy w szpitalu a tu tyle się działo.
U Olgi Ewcia nas wylosowała i wygraliśmy książkę. To była bardzo mila wiadomość.
Nie spodziewałam się że nagroda dotrze do nas tak szybko, bo już wczoraj zapukał do nas listonosz z przesyłką:)



W tym czasie również wygraliśmy w sklepie z artykułami dla dzieci pyszną naturalną herbatę owocową za komentarz na ich facebook'u:)


Ten tydzień zapowiada się dużo lepiej niż poprzedni:)))

poniedziałek, 11 listopada 2013

Cięzki tydzień

Mamy za sobą dość trudny tydzień.

Szczerze cieszę się, że już się skończył, a ten nowy napawa optymizmem.

Na poprzedni weekend pojechaliśmy do rodziców i w sobotę w nocy trafiłam z Wiktorkiem do szpitala z zapalenie oskrzeli i dusznościami. To jak zostaliśmy potraktowani w przychodni sprawującej nocną i świąteczną opiekę zdrowotną pozostawię bez komentarza, bo nie chce się znów denerwować, na szczęście na oddziale było już zupełnie inaczej. Zarówno lekarze jak i pielęgniarki bardzo sympatyczni i o dziwo przez cały nasz pobyt w dobrych nastrojach.

We wtorek już wyszliśmy do domku i tu mieliśmy Wiktorka doleczyć.

W piątek na wizycie kontrolnej byliśmy i podobno jest zdrowiutki:))


Przez ten czas Mikołajek był u mojej mamy. 
W niedzielę również był u lekarza w tej samej przychodni i niestety dostał antybiotyk, no a może stety, bo cały czas coś mu dolegało i nie mogliśmy Go do końca doleczyć.

W czwartek byliśmy z Mikim w Zabrzu w Klinice u alergologa i gastroenterologa, ale te wizyty nic nowego nie wniosły.
Jeszcze trzy miesiące diety bez mleka, jaj i orzechów a po następnej wizycie prawdopodobnie będzie dieta rozszerzana.

Ja w tym tygodniu zdrowa też nie byłam, ale chyba powoli zaczyna mnie puszczać. Podczas pobytu z Wiktorem na oddziale poszłam do lekarza i trafiłam na taką panią, że...
Na początek usłyszałam, że mamy się szanować i mam jej nie zarazić bo ona nie może chorować, bo syn się do matury uczy a później zaleciła żebym sobie jakieś Gripexy pokupowała bo ona nic innego mi nie przepisze a poza tym to ona nie wie co ja jako karmiąca matka mogę i że u innego lekarza mam się dopytać.
Normalnie porażka.

Na szczęście przyszedł długi weekend.
Spędziliśmy go u siebie i w końcu pobyliśmy sami we czwórkę i naprawdę wypoczęliśmy.
:)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...