W czwartek byliśmy na wizytach u alergologa i gastroenterologa w Klinice w Zabrzu.
Na początek najbardziej stresujący moment dla Mikołajka-pobranie krwi do badań, a później to już tylko długie czekanie, krótka wizyta u alergologa, czekanie i wizyta u gastroenterologa.
U alergologa nic nowego. Krótkie badanie, chwila rozmowy i recepty. Niedługo będziemy musieli zwiększyć dawki leków, bo miki oprócz choroby podstawowej ma też uczulenie na brzozę i trawy, a za jakiś miesiąc zacznie się pylenie:/
U gastoenterologa, początek wizyty bardzo obiecujący. Już zaczęliśmy rozmawiać o rozszerzaniu diety, ale w międzyczasie przyszły wyniki badań i z rozszerzania nici.
Wyniki są gorsze niż na ostatniej wizycie i to znacznie, bo ogólna eozynofilia 1800 a poprzednio 900 przy czym norma to 400, tragedii nie ma bo przed leczeniem było 9000 ale ja już oczywiście w głowie mam tysiąc czarnych scenariuszy:/
Dieta taka jak dotychczas zostanie jeszcze przynajmniej do końca wakacji, a na następną wizytę wybieramy się w czerwcu.
Najważniejsze jest jednak to, że Mikołajek czyje się bardzo dobrze i poza dietą nie odczuwa żadnych niedogodności związanych z chorobą:)
Jeszcze się doczekacie rozszerzenia diety. Cieszę ię, że Miki dobrze się czuje. Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńWiem, że się kiedyś doczekamy:) Tylko trochę przykro mi się zrobiło, a przede wszystkim przejęłam się gorszymi wynikami.
UsuńAle będzie dobrze!!!
Oj zdrówka dla Was i oby te wyniki w zerwcy były lepsze.
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
UsuńJa bardzo liczę na poprawę, ale co będzie to zobaczymy.
Zyczymy duuuzo zdrowka! Z Mikolajka jest maly przystojniaczek. Pozdrawiamy serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuń