wtorek, 8 stycznia 2013

w przychodni

Wczoraj próbowałam dostać się do lekarza.
Niestety poległam.
Nie zostałam przyjęta.
Brak numerków:/
To co tam się działo przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Wszyscy źli, krzyczeli a wręcz wrzeszczeli na siebie. Lekarze nie w lepszych humorach i wcale się nie dziwię, bo czekając w kolejce usłyszałam jak jedna pani, która już miała numerek, mówiła do drugiej, że przyszła zobaczyć czy jest zdrowa, bo czuje się dobrze ale wszyscy wokół chorują. 
Normalnie ręce opadają.
Dzisiaj moja lekarka przyjmuje w tych samych godzinach jak mam wizytą u ginekologa, więc też nie pójdę. 
Najwcześniej juto, ale nie bardzo mam co z Mikim zrobić.
A najbardziej to mi ciśnienie skoczyło jak wróciłam z przychodni i w jakichś wiadomościach mówili, że grozi epidemia grypy, bo ludzie nie chcą się leczyć:/

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...