Pytacie jak Mikołaj przyjął pojawienie się Wiktora.
Otóż na samym początku było super.
Kilka pierwszych dni po naszym wyjściu ze szpitala było naprawdę w porządku, ale wtedy Miki podobnie jak my był chyba trochę w szoku i nie wiedział do końca co się dzieje.
Dla Wiktora Mikołaj do tej pory jest przykładnym starszym bratem. Całuje Go, przytula, pomaga w kąpielach i próbuje uspokajać. Normalnie, aż mi się tak przyjemnie na sercu robi:)
Jaki Miki jest dla nas to mi słów brakuje aby to opisać.
Istny diabełek.
Pomimo tego, że staramy poświęcać Mu naprawdę dużo uwagi to nic Mu nie pasuje.
Nie ta bluzka, nie te skarpety, chce całą bułkę a jak dostanie to płacze, że chciał kawałek, a jak dostanie kawałek to ryk bo chciał całą.
I tak płacz co chwile , bo każdy powód jest dobry.
Chociaż widzę już światełko w tunelu, bo od wczoraj chyba Jego zachowanie powolutku, ale to bardzo powoli zaczęło wracać do normy:)
Będzie dobrze...potrzeba mu czasu widocznie:)))
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do nagrody:)))Szczegóły u mnie:)))
Dziękuję za nominację, jak tylko znajdę wolniejszą chwilę to się za to zabiorę:)
UsuńDacie radę, w końcu teraz wszystko się zmieni... Dla każdego z Was, dajcie sobie trochę czasu, a wszystko się ułoży :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak też myślę.
UsuńW sumie to już zaczęło się układać:)