Mamy za sobą dość trudny tydzień.
Szczerze cieszę się, że już się skończył, a ten nowy napawa optymizmem.
Na poprzedni weekend pojechaliśmy do rodziców i w sobotę w nocy trafiłam z Wiktorkiem do szpitala z zapalenie oskrzeli i dusznościami. To jak zostaliśmy potraktowani w przychodni sprawującej nocną i świąteczną opiekę zdrowotną pozostawię bez komentarza, bo nie chce się znów denerwować, na szczęście na oddziale było już zupełnie inaczej. Zarówno lekarze jak i pielęgniarki bardzo sympatyczni i o dziwo przez cały nasz pobyt w dobrych nastrojach.
We wtorek już wyszliśmy do domku i tu mieliśmy Wiktorka doleczyć.
W piątek na wizycie kontrolnej byliśmy i podobno jest zdrowiutki:))
Przez ten czas Mikołajek był u mojej mamy.
W niedzielę również był u lekarza w tej samej przychodni i niestety dostał antybiotyk, no a może stety, bo cały czas coś mu dolegało i nie mogliśmy Go do końca doleczyć.
W czwartek byliśmy z Mikim w Zabrzu w Klinice u alergologa i gastroenterologa, ale te wizyty nic nowego nie wniosły.
Jeszcze trzy miesiące diety bez mleka, jaj i orzechów a po następnej wizycie prawdopodobnie będzie dieta rozszerzana.
Ja w tym tygodniu zdrowa też nie byłam, ale chyba powoli zaczyna mnie puszczać. Podczas pobytu z Wiktorem na oddziale poszłam do lekarza i trafiłam na taką panią, że...
Na początek usłyszałam, że mamy się szanować i mam jej nie zarazić bo ona nie może chorować, bo syn się do matury uczy a później zaleciła żebym sobie jakieś Gripexy pokupowała bo ona nic innego mi nie przepisze a poza tym to ona nie wie co ja jako karmiąca matka mogę i że u innego lekarza mam się dopytać.
Normalnie porażka.
Na szczęście przyszedł długi weekend.
Spędziliśmy go u siebie i w końcu pobyliśmy sami we czwórkę i naprawdę wypoczęliśmy.
:)
:)
Oby ten tydzień był lepszy:*
OdpowiedzUsuńZ pewnością będzie:)
UsuńTaaaa....opieka medyczna w Częstochowie. Na szczęście to już za Wami. Zdrówka!!
OdpowiedzUsuńTo nie było w Cz-wie, ale i z tymi placówkami mieliśmy nie raz do czynienia i nie było lepiej o ile nie gorzej:)
Usuń