Chyba jeszcze o tym nie pisałam, a szkoda, bo jest o czym.
Miki od początku sierpnia nie nosi pieluchy:) Huraaa
A od dwóch tygodni nawet śpi bez pieluchy.
Jestem z Niego taka dumna:)))
Na początku wakacji stwierdziłam, że to chyba dobra pora na rozpoczęcie treningu czystości. Ciepło. Można z golą pupą całe dnie biegać. Trochę się bałam, większość znajomych opowiadała, że to wcale nie takie łatwe. Ale Miki i tym razem(poza odstawieniem od piersi, spaniem u siebie w pokoju) pozytwnie nas zaskoczył.
Oczywiście tak jak i z innymi sprawami staraliśmy się robić wszystko bez nacisku, tak żeby to On postanowił, że to już na to pora. Tak oto po kilku dni Coś zaczął łapać co i jak się dzieje. Pierwszych kilka dni cały czas biegałam ze ścierką i wycierałam podłogi a Miki na nocnik nawet nie zamierzał popatrzeć. Az pewnego dnia sam na nim usiadł i zrobi siku. Całkiem nieporadnie, nie do końca, bo w trakcie chyba się zdziwił co się tak naprawdę dzieje, ale SAM. Dalej to już poszło z górki. Z kupą również bez większych wpadek.
W ten oto sposób dotarliśmy do momentu, w którym trafiło się kilkanaście nocy po kolei z suchą pieluchą i postanowiliśmy na noc również jej nie zakładać. Oczywiście przygotowaliśmy się na nocne wpadki, ale od dwóch tygodni( czyli od początku) się nie zdarzyły:)))
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz