piątek, 27 czerwca 2014

Krótka relacjia z ostatnich miesięcy:)

Witajcie po mojej długiej nieobecności.

Doba zawsze była dla mnie za krótka, ale ostatnio czasu zdecydowanie brakuje na wszystko.

Przez ten mały niedoczas muszę z pewnych rzeczy rezygnować np. z pisania tutaj, na korzyść tych ważniejszych.

Jakby mi było mało, a raczej za dużo wolnego czasu to od kwietnia zapisałam się na fitness i to zajmuje mi cały wyszarpany dla siebie czas.

Przez okres mojej absencji działo się u nas trochę a to zdjęcia niektórych chwil:

Dwa miesiące temu Wiktorek skończył ROK
Tak, mój drugi synek już wcale nie jest taki malutki:)




 Na imprezie urodzinowej każdy robił to co lubi ;)


Kto pierwszy wypróbuje prezent?
Na szczęście chłopcy doszli do kompromisu i obyło się bez ofiar:)


Prawie na każdy weekend wyjeżdżamy do rodziców na wieś,a tak zawsze jest co robić i zawsze jest przy tym kupa radochy.

No dobra, na tym zdjęciu akurat tej radochy nie widać, ale musicie mi uwierzyć na słowo:)


 Z początkiem wiosny poczyniłam malutkie zakupy na ScandiLoft z myślą o wiosennych i letnich piknikach.
Uwielbiam takie małe akcenty, dzięki którym można ubarwić codzienność:)


 W przedszkolu też się działo.

Na przełomie maja i czerwca Miki był na trzech wycieczkach, a w przedszkolu organizowany był festyn rodzinny "Na sportowo z mamą i tatą", na który to upiekłam furę rogalików marchewkowych i wszystkie rozeszły się błyskawicznie.


 Było przygotowane mnóstwo atrakcji i konkurencji sportowych, jednak już w trakcie pierwszej strasznie się rozpadało więc chwilowo impreza przeniosła się do wewnątrz. Gdy tylko trochę się rozpogodziło wróciliśmy na plac przedszkolny dosłownie tarzać się w błocie, ale sadząc po minie Mikołajka było warto:)


 W tak zwanym między czasie wymienialiśmy okna w całym mieszkaniu, a że nie udało się wszystkiego skończyć w jeden dzień to żyliśmy w kurzu i bałaganie dwa tygodnie, aż w ostatni piątek zawieźliśmy chłopaków na wieś i dokończyliśmy całkowicie.
W końcu przez chwilę był porządek.
Przez chwilę, bo jak chłopcy wrócili to wiadomo istny armagedon.


Często jeździliśmy do znajomych ale i my byliśmy odwiedzani:)




 No i ostatnia impreza przedszkolna Dzień mamy, taty i zakończenie roku przedszkolnego w jednym.

Miki wraz z koleżanką mówił krótki wierszyk, śpiewał z dzieciakami piosenki i tańczył z pszczółką, a mama była taka dumna jak nigdy:)


 

Tak nam  mijały ostatnie miesiące.

A jak chcecie wiedzieć jak Mikołajkowi minął pierwszy rok w przedszkolu to zapraszam niebawem:)


4 komentarze :

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...