wtorek, 24 sierpnia 2010

a w weekend...

...byliśmy u moich rodziców:) Jak zwykle wyleżałam się za wszystkie czasy:


 Narwaliśmy mnóstwo nieco zapomnianych i niedocenionych mirabelek, które uwielbiam. A jeszcze bardziej lubię kompoty-dość rzadko się je spotyka, większość moich znajomych wybiera wygodę w postaci napoi, ale ja nie mogę sobie wyobrazić niedzielnego obiadu bez kompotu.
Zbiory były imponujących rozmiarów-część dla mamy, część dla teściowej i część dla mnie. Od niedzieli cały czas piję kompocik i starczyło na kilka słoiczków na specjalne okazje.

:)))

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...