Minął kolejny tydzień.
Następny tydzień przed nami.
Polowi wracamy do zdrowia
.
Miki do przedszkola chodzi już od czwartku a ja i Wiktor jakoś staramy się wyjść na zdrowotną prostą. Jeszcze coś tam nam dolega, jakiś katar, czasami ktoś zakaszle ale ogólnie to chyba nie jest źle.
Poprzedni tydzień był u nas bardzo imprezowy, no bo przecież Mikołajki a jak Mikołajki to i imieniny Mikołaja.
W czwartek Mikołaj był w przedszkolu, w piątek w domu zostawił prezent pod poduszkami, a dokładniej to obok łóżeczek, bo pod poduszkami to by się nie zmieściły, a w sobotę chrzestna Mikołaja zabrała nas do La Hacjendy gdzie było malowanie buziek, robienie ozdób świątecznych i oczywiście Mikołaj. Chyba trochę za dużo tych spotkań z Mikołajem, ale cóż.
Ani Miki ani jego przyjaciel nie chcieli sobie twarzy pomalować, ozdoby robili cudzymi rękoma ale bawili się chyba dobrze:)
Później impreza przeniosła się do nas i tu chłopaki już szaleli na całego i nie mieli ochoty się rozstawać.
Ja w zeszłym tygodniu zaczęłam powoli wprowadzać świąteczny nastrój u nas w mieszkaniu. Jak na razie to tylko małe akcenty, ale zbieram już pomysły i akcesoria i może w najbliższy weekend zaszalejemy na całego:)))
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz