Miki w tym tygodniu znowu jest chory i nie chodzi do przedszkola.
Nie ukrywam, że spędzanie całych dni w domu, bo oczywiście spacery nie wchodzą w grę, z delikatnie mówiąc bardzo energicznym przedszkolakiem i z 7-miesięczniakiem, który chciałby już sam się przemieszczać bo bardzo mu się nudzi w jednym miejscu do łatwych nie należy.
Dochodzi do tego rozmarudzenie Mikiego z powodu kaszlu i kataru, a Wiktora spowodowane ząbkowaniem, i tak się zastanawiam jak my ten tydzień przetrwaliśmy, bo łatwo nie było.
Aby trochę uatrakcyjnić Mikołajkowi areszt domowy, starałam się codziennie coś ciekawego Mu zaproponować.
I tak:
- we wtorek na drugie śniadanie była własnoręcznie krojona sałatka owocowa;
-w środę piekliśmy szarlotkę, a gwiazdki wycinał Miki, oczywiście w innych czynnościach Mikołaj też koniecznie musiał pomagać;
-w czwartek pokój Mikołajka powoli zaczynał się zmieniać, za sprawą ulic wykonanych z taśmy malarskiej, podłoga cały czas się zmienia, bo dorabiamy ulice, parkingi a w planach mamy wybudowanie całego miasteczka:)
A wieczorem zażywaliśmy kultury:)
W ubiegłym tygodniu znów dopisało mi szczęście i na fb wygrałam wejściówki na premierę spektaklu dla dzieci. Namówiliśmy jeszcze na wspólne wyjście kolegę i w drogę.
W teatrze Mikiemu bardzo się podobało, więc pewnie jeszcze nie raz się wybierzemy.
-a dzisiaj weny brak i wszyscy jacyś tacy do niczego jesteśmy. Na szczęście chłopaki trochę mniej marudni, więc idzie ku dobremu mam nadzieję:)
Dzisiaj mieliśmy z K. wybrać się na przebieraną imprezę andrzejkową w klimacie PRL.
Ależ ja się na to wyjście cieszyłam.
Udało się opiekę dla chłopaków zaleźć. U rodziców cały strych przeszukaliśmy w poszukiwaniu strojów.
Niestety w środę się dowiedzieliśmy, że impreza na sobotę przełożona, a nam na sobotę już się nie udało opieki znaleźć:(
No trudno, może za rok się uda.
Super zajmujące zajęcia:) Zdrówka duzo:)
OdpowiedzUsuńOj trochę więcej zdrówka to by nam się ostatnio przydało.
Usuńu nas też choroba i ząbkowanie ale skumulowane w jednym małym B...w każdym razie jest już lepiej czego i Wam życzę. Świetne zajęcia wymyśliłaś, a szarlotka to wygląda obłędnie, aż mi smaka narobiliście:))
OdpowiedzUsuńWracajcie do zdrowia! A szarlotka to chwila roboty, więc do dzieła:)
Usuńszarlotka cuuudowna :) no tak, zamiast tradycyjnej krateczki wystarczy wyciąć gwiazdki, idealnie na święta :))))a pomysły na zajęcia dla dziecka bardzo fajne, taśma malarska pewnie zajęła go na dłuuugie chwile :)
OdpowiedzUsuńKształt ciasteczek wybierał Miki, ale faktycznie bardzo świątecznie nam ta szarlotka wyszła. Z taśmą jest ten plus, że ciągle można coś zmieniać i dodawać, także zajęcia może być na trochę czasu:)
Usuńale bym zjadła szarlotkę :)
OdpowiedzUsuńna pewno dobra:)
Pozdrawiam i zapraszam jeśli chcesz.
mama-julii.blogspot.com
Pyszna była i zniknęła prawie cała zanim dobrze wystygła:)
Usuńpomysł z taśma bardzo fajny. A ciasto wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńPomysł podpatrzony gdzieś kiedyś, nawet nie pamiętam gdzie, ale sprawdził się dobrze:)
UsuńSuper czas Mikiemu zorganizowałaś :-) A Wasza gwiazdkowa szarlotka wygląda obłędnie :-))
OdpowiedzUsuńJakbym spróbowała Mikiemu czasu ciekawie nie zorganizować to by chyba całe mieszkanie rozniósł:)
UsuńA gwiazdkowe ciasto musimy upiec na święta, będzie pasowało:)