Już od dłuższego czasu Miki odmawia jedzenia mięsa.
Jakoś specjalnie Go nie zmuszamy, ale przyjemnie się patrzy jak już jakieś mięso je.
Ostatnio jedynie tolerował parówki:( i czasami jakieś kabanosy, poza tym NIC.
Jakież było moje zdziwienie, gdy dzisiaj jak szykowałam obiad sam zawołał to co akurat szykowałam, a ja robiła pulpety.
Zjadł dwa, same , bez jakichkolwiek dodatków.
Sama nie wiem czy to Miki miał wyjątkową ochotę na znienawidzone mięso, czy to ze mnie taka wyśmienita kucharka;)
dzieci tak mają:)
OdpowiedzUsuńgusty się zmieniają :) maluchy poznają nowe smaki i rożne połączenia...np. moj Maksiu kiedys uwielbiał brokuła, a teraz nim pluje :)
OdpowiedzUsuńu nas z miesem roznie bywa - najbardziej lubiany jest kurczak ;)
OdpowiedzUsuń