Trochę mnie nie było. Na święta wyjechaliśmy do rodziców i chrzciliśmy tam naszego Mikołajka, więc czas mijał jak szalony. A po powrocie zaczęły się problemy ze zdrowiem, najpierw Małego a teraz moje. Z mikołajem już raczej w porządku, za to ja czuje się fatalnie:(
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz