Miki kończy dzisiaj 3 lata.
Jak na niego patrze to nie mogę uwierzyć, że jeszcze tak niedawno był taki malutki a teraz to już prawdziwy facet.
Drań z niego niesamowity, ale słodki drań.
Wszędzie go pełno i cały czas łobuzuje.
Od niedawna jest starszym bratem i bardzo jest tą rolą przejęty, a Wiktor jest jego młodszym bratem i tylko JEGO, więc bacznie czuwa by nikt nie pomyślał sobie inaczej.
Ostatnio coraz poważniej można sobie z nim porozmawiać np. wczoraj podczas powrotu z przedszkola:
-ja: jak było w przedszkolu?
-Miki:już miałem dość. miałem dość jak na ciebie czekałem.
-ja: a czego miałeś dość?
-Miki: życia.
a jego słownictwo z każdą minutą jest coraz bogatsze:
-"...niech przestygnie, a ja tymczasem sobie porysuję"
chociaż jeszcze wielu słów nie zna lub zapomina i po powrocie z przedszkola oznajmia, że:
-"szmaty nie jadłem, bo nie lubię szmaty", chodziło o kapustę w gołąbku.
Miki jest idealnym synem a ja gdybym mogła to tylko jedną rzecz bym w nim zmieniła-zdrowie, bo ostatnio trochę nam figli los spłatał, ale mam nadzieję, że i to niedługo wróci do normy.
Wszystkiego najlepszego synu!!!