...byliśmy u moich rodziców:) Jak zwykle wyleżałam się za wszystkie czasy:
Narwaliśmy mnóstwo nieco zapomnianych i niedocenionych mirabelek, które uwielbiam. A jeszcze bardziej lubię kompoty-dość rzadko się je spotyka, większość moich znajomych wybiera wygodę w postaci napoi, ale ja nie mogę sobie wyobrazić niedzielnego obiadu bez kompotu.
Zbiory były imponujących rozmiarów-część dla mamy, część dla teściowej i część dla mnie. Od niedzieli cały czas piję kompocik i starczyło na kilka słoiczków na specjalne okazje.
:)))
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz